czwartek, 8 maja 2014

Co ma Londyn a czego zabrakło w Michigan

Cześć!
Odkryłam, że nuda jest nudna a ja jak nie mam za dużo do roboty to mój poziom ambicji i chęci do życia jest pod kreską. Dopóki nie znajdę sobie żadnego zajęcia to...
Powiem Wam o studiowaniu. Najpierw wymienię swoje "za" w odniesieniu do Anglii i USA a później "przeciw" i czym się kierowałam ja podejmując decyzję. 


DLACZEGO OPŁACAŁO MI SIĘ WYBRAĆ USA?

  • Stypendia. Nie będę sobie liczyć ile dostałam $$$ bo były to tzw "full ride" czyli pełne stypendia (pokrywające czesne). Wychodziłoby na to, że szkołę mam darmową!
  • Poznałam wspaniałych przyjaciół w Michigan i mogłabym z nimi mieszkać w przyszłym roku. 
  • Uniwersytet Michigan w Ann Arbor był na mojej liście, a jest 20 w rankingach na świecie. 
  • Mam swoją drugą rodzinę w Michigan, nie musiałabym ich opuszczać.
  • Stany były moim marzeniem i punktem docelowym w podróżach.
  • Nie musiałabym pakować swojego życia ponownie do walizki.
  •  Dostałam miejsce na kierunku prawniczym (ale nie w Michigan)
  • Dresy, skarpetki, klapki i bluza - strój codzienny. 

CZYM MNIE KRĘCI LONDYN?


  • Jest w Europie a co się z tym wiąże różnica czasu to zaledwie 1h.
  • W razie jakiegokolwiek zdarzenia jestem w stanie pojawić się w Polsce w przeciągu 24h.
  • Najwzyczajniej w świecie jest to piękne miejsce.
  • Uwielbiam ich Muzeum Historii Naturalnej.
  • Łatwość z jaką mogę dostać kredyt studencki.
  • Możliwość pracy i studiowania w tym samym czasie.
  • ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA I WIELKANOC W POLSCE.
  • Kierunek "Zarządzanie biznesowe ze specjalnością  wykorzystywania zasobów ludzkich".
  • Staże wakacyjne (zapewnione przez uczelnie).
  • Możliwość robienia roku za granicą w czasie studiów i rocznego stażu w korporacji (obie opcje bez przerywania studiów).
  • Brytyjski akcent.  
  • Dwie bliskie mi osoby będą blisko mnie. Moja bff Wera i bff roommate Klaudia bez których Londyn nie byłby tak piękny.  

CZYM MNIE NISZCZY USA ?

  • Tęsknotą. Nie płaczę co noc, ale tęsknię bo mam za kim. 
  • Kosztami życia, nie samym czesnym żyje studenciak. 
  • Potrzebą posiadania samochodu. Uwielbiam prowadzić, to podkreślam, ale nie posiadam samochodu. To nie jest tania zabawa, policzmy ubezpieczenie, paliwo (drogie w MI), spłatę kredytu na samochód i serwisowanie. 
  • Strefy czasowe (największy minus)
  • Brakiem możliwości powrotu do Polski na weekend.
  • Fast-food.
  • Mój organizm szaleje w USA, ale szczegóły zostawię dla siebie.
  • Życie "na wizie"

CZEGO BRAKUJE LONDYNOWI?

  • Klapek, dresów i bluzy. Zdaję sobie sprawę, że i tam ludzie się tak ubierają, ale zakładam, że będę pośród ludzi. W USA wskoczę do auta i mam w nosie, w Londynie czułabym się jak pacjent zakładu zamkniętego.
  • Amerykańskiej swobody. Mam nadzieję, że Brytyjczycy nie będą bardzo smutni na dłuższą metę.
  • Targetu, mam nadzieję, że Sainsbury przyjdzie mi z pomocą, ale nie liczę na wiele.
  • Braku Polaków. Nie zrozumcie mnie źle, dumnie noszę t-shirt "POLSKA", ale byłam w Chicago 3 maja. Większość Polaków spokojnie obchodziła ten dzień, ale wstyd mi było za niektórych.

Moją decyzję przesądził kosztorys. Jak wspomniałam w poprzednim poście, nie chcę by moi rodzice mnie opłacali. Byłabym w stanie w USA się wyżywić, może i opłacić samochód z własnej pensji, ale nie miałabym w budżecie miejsca na święta w Polsce. Gdybym wybrała szaloną opcję powrotu do Polski, pójścia na studia w Warszawie czy Wrocławiu - rodzice musieliby mi dokładać co miesiąc. 

Londyn pod tym względem jest najkorzystniejszą opcją finansową. Nie mówcie mi, że nie, ponieważ policzyłam wszystko, rozkładając to na rok, miesiące i tygodnie. W moim kosztorysie nie zapomniałam o najmniejszej pierdółce, liczyłam koszty wszystkiego - nawet szczoteczek do zębów, chusteczek higienicznych i nowych sznurowadeł. 
UEL, który mnie przyjął jest w 3 strefie, na moje szczęście Klaudia wybiera się do tej samej szkoły, więc szukanie mieszkania będzie łatwiejsze. Oczywiście żyjemy jeszcze przekonaniem, że będziemy pracować w starbucksie czy coście a na 80% wylądujemy w czymś co starbucksa nigdy nie widziało. 

Wiem, że dużo osób się ze mną nie zgadza. Uważacie, że powinnam korzystać z pomocy rodziców póki ją mam, bo taka jest kolej rzeczy, że później ja im będę pomagać. Chyba jestem jedyna, która czuje wstręt do tego typu pomocy. Będę w 10 niebie jeśli moi rodzice mnie będą odwiedzać i np. przywiozą mi z Polski kabanosy, albo wyślą mi siostrę samolotem w wakacje. 
 
 Chcę, żeby dalej byli obecni w moim życiu, ale w roli przyjaciół i doradcy, a nie sponsorów. Choćbym miała przeżyć za 40 funtów tygodniowo - dam radę, bo moi rodzice nauczyli mnie, że nigdy nie mogę się poddać, nikt nie zapracuje na moją przyszłość lepiej niż ja sama i  cele są po to by je osiągać a nie dopisywać do listy marzeń. 

Pamiętajcie, że sukces możecie odnieść tylko ciężką pracą a porażka puka do drzwi zaraz po tym jak w siebie zwątpicie.

Na dzisiaj tyle, niedługo proces aplikacji z pozycji wymieńca,

pozdrawiam,
IGA

17 komentarzy:

  1. Wszystko super, ale uważam, że skoro jesteś tak dorosła na jaką się uważasz (nie twierdzę, że nie, sam wyjazd do stanów to wielki krok w dorosłość) to trochę nierozsądnym i zwyczajnie głupim jest pisanie, że przeliczyłaś wszystko, co do szczoteczki. Kalkulacje na papierku ni jak się nie mają do życia (jako osoba dorosła chyba powinnaś to wiedzieć).

    Mam wrażenie że główną idea twojego tekstu jest chęć pokazania sobie i innym, że czy Stany czy Anglia i tak jesteś lepsza od "głupich polaczków" którzy idą na studia do Polski.W Polsce też są już Starbucksy w których mogła byś pracować będąc na studiach w Warszawie czy Wrocławiu, więc nie rozumiem trochę Twojej logiki...

    Niemniej...
    Pozdrawiam
    Pracująca w okresie studiów, nie przymierająca głodem, studentka z Polski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli ma możliwość i chęci, to czemu ma nie wybrać uczelni zagranicznej? Na pewno będzie to wszędzie lepiej widziane (lepszy "papier") niż studiowanie w Polsce (nie oszukujmy się, Polska liderem światowym nie jest - i tak, sama studiuję w Polsce, nie jestem tak odważna żeby wyjechać gdzieś sama za granicę na bardzo długi okres czasu) No i w Anglii przy okazji jeszcze doszkoli angielski na perfect. A moim zdaniem to, że będzie próbowała utrzymać się sama jest super, też nie chciałabym wiecznie ciągnąć kasy od rodziców. Kiedyś trzeba się oderwać od korytka mamy i zacząć nowe, samodzielne życie.
      Wiadomo, że w 100% nie da się wszystkiego przeliczyć, ale skoro życie w Anglii jest tańsze, to już na tym sporo zaoszczędzi ;) Poza tym - to jej decyzja, taką podjęła i to ona będzie ponosić jej konsekwencje (albo lepiej ich brak ;)).
      Igo, życzę Ci powodzenia na studiach! Obyś się odnalazła w tym nowym świecie i żeby sprawiał Ci on ogrooomną frajdę:)

      Usuń
    2. Uważam, że przeliczenie wszystkiego co potrzebuję do życia i porownanie z innymi opcjami jest istotne, jeśli nie najważniejsze. Skoro sama gospodarujesz pieniedzmi to zdajesz sobie sprawe ile wydajesz przeciętnie na dany okres czasu. Jestem osobą, która woli sprawdzić wszystko i mieć coś w zanadrzu niż martwić się, że może się uda a może nie. Wiem co lubię, na co lubię wydawać pieniądze, a na czym oszczędzam.
      Nie neguję studiowania w Polsce, warszawska sgh jest swietna, ale z dyplomem zagranicznym musiałabym płacić za czesne, a na to mnie nie stac, skoro moim punktem jest życie na własny rachunek.
      Starbucks jest aluzja do pracy miedzy ludźmi, ktora sie nie nudzi tak szybko jak praca na przykład w jakimś magazynie a nie marka sama w sobie.
      Pamiętaj, że podejmuję takie decyzje z pozycji wymienca, gdybym kończyła szkołę średnią w Polsce, moje decyzje mogłyby być odwrócone o 180 stopni. Każdy mój post jest o mnie, moim subiektywnym punkcie widzenia i tego nie zmienię.
      +tak jak wspominałam w poprzednim poście staram się jak mogę, żeby moje posty zostaly odebrane w takim tonie w jakim jakim ja je pisałam. Nie uważam, że jestem lepsza od ludzi takich jak ty(mam na myśli studia i etat równocześnie), ale mam prawo podejmować decyzje i na nich budować swój światopogląd. Mam wybór decydować gdzie i co będę robić.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    3. Ubiegać się o pożyczkę DZIŚ !!!

      Witam, Szukasz kredytu biznesu, pożyczki osobiste, kredyt mieszkaniowy, kredyt auto, kredyt studencki, kredyt konsolidacyjny zadłużenia, niezabezpieczonej pożyczki, kapitał podwyższonego ryzyka itp ... lub byli odmówił kredytu przez banki lub jakiejkolwiek instytucji finansowej dla jednego lub więcej powodów. Jesteś we właściwym miejscu dla swoich rozwiązań kredytowych! Jesteśmy organizacją Christian pożyczki, dajemy pożyczki do tych, które są w potrzebie nim pozytywnie, a także te, które są godne zaufania, możemy również udzielić pożyczki dla firm i osób prywatnych na niskim i niedrogie oprocentowaniem 2% .. Czy skontaktuj się z nami poprzez e-mail: Lexieloanfinance@hotmail.com lub Lexieloancompany@yahoo.com


      Usuń
  2. Mnie interesują koszty. Ile funtów będziesz potrzebowała na miesiąc żeby przeżyć i sie utrzymać? Ile kosztuje wynajęcie mieszkania? studenci nie muszą mieszkać w kampusie, bo tak slyszalam?
    Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koszty życia są zależne od tego jakie masz preferencje i co jest dla Ciebie istotniejsze. Taki post może kiedyś napiszę, ale w tej chwili mogę mówić o życiu wymienca.
      Studenci nie muszą mieszkać na kampusie a akademik jest drozszy niz wynajem mieszkań z innymi ludźmi.

      Usuń
    2. To ja bym poprosiła o taki post z przykładowymi kosztami, cenami itp. Też myslę o takich studiach. Ale mam jeszcze rok na aplikowanie, dlatego wszystkie takie informacje są dla mnie bezcenne!

      Usuń
  3. Moim zdaniem to głupota wybierać jakiś podrzedny uniwersytet w Londynie, jeśli dostało się stypendium na bardzo dobrym w Stanach, no ale cóż, twój wybór.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na moje decyzje wpływa ekonomia i priorytety. Życie w Stanach wybrałabym bez wahania, gdybym nie pojechała na wymianę i nie znała kosztów życia. +nie uważam, że to co daje mi UEL jest podrzedne. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

      Usuń
  4. Jestem tak bardzo pod wrażeniem Twojej osoby Iga,że nie masz pojęcia! Jesteś zaledwie rok starsza ode mnie a wydajesz się ho ho dużo bardziej pewna wszystkiego niż ja. Ja kończę pomału pierwszą klasę z miernymi ocenami i wybieram się na wymianę na drugą klasę. Nie mam pojęcia jak to będzie. Mam czasami wątpliwości,gdy czytam Twojego bloga, czy sobie poradzę... Twój świat jest o tyle bardziej ogarnięty od mojego że aż szkoda komentować.
    Jeśli o mnie chodzi to jadę na wymianę bo zawsze o tym marzyłam i myślę, że to może otworzyć oczy na pewne sprawy jak i odkryć nowe możliwości.. Nie wiem jak to będzie...
    W każdym razie... Jestem naprawdę pod wieeeeeeeeeelkim wrażeniem. Oby tak dalej!
    Pozdrawiam i czekam na kolejny wpis!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale w USA dostałabyś stypendium, czyli utrzymywałabyś się ze 'swoich pieniędzy'. A w Londynie musisz się zadłużyć i żyć na kredycie, który musisz póżniej sama spłacić? Nie neguję twoich decyzji, tylko chce wiedzieć czy dobrze to odebrałam.
    Mogłabyś też napisać jak dostałaś to pełne stypendium w USA.
    pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli patrzymy tylko na stypendium/czesne to tak, w UK się zadłużam (ale to są tylko czesne) a w USA mam stypendium. Tylko mieszkając w USA nie mogłabym pozwolić sobie na częste wizyty w Polsce, musiałabym żyć dużo "ubożej" niż zamierzam w Londynie.

      Usuń
  6. jest godzina 1.28 czasu polskiego , przeczytalam Twój blog jeszcze raz , każdy post. I czekam na następne . pozdrawiam z małej ojczyzny polski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za poświęcony czas,
      pozdrawiam!

      Usuń
    2. to ja dziękuje że tu piszesz , ten rok przeżywam razem z Tobą , tylko że ja w Polsce .
      Gdy czytam Twoje posty uświadamiam sobie że nie można nigdy rezygnować z marzeń , trzeba walczyć do końca :)

      Usuń
  7. Świetny post, choć nigdy za granicą studiować nie będę ( tak mi się przynajmniej w chwili obecnej wydaje ) to zawsze miło czyta się o cudzych doświadczeniach, tym bardziej, że są tak ciekawe :) Również jestem zdania, że kiedyś w końcu trzeba skończyć z uzależnieniem od rodziców. Sama na 1 roku studiów znalazłam pracę i się utrzymuje, nie jest lekko ale satysfakcję mam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ubiegać się o pożyczkę DZIŚ !!!

    Witam, Szukasz kredytu biznesu, pożyczki osobiste, kredyt mieszkaniowy, kredyt auto, kredyt studencki, kredyt konsolidacyjny zadłużenia, niezabezpieczonej pożyczki, kapitał podwyższonego ryzyka itp ... lub byli odmówił kredytu przez banki lub jakiejkolwiek instytucji finansowej dla jednego lub więcej powodów. Jesteś we właściwym miejscu dla swoich rozwiązań kredytowych! Jesteśmy organizacją Christian pożyczki, dajemy pożyczki do tych, które są w potrzebie nim pozytywnie, a także te, które są godne zaufania, możemy również udzielić pożyczki dla firm i osób prywatnych na niskim i niedrogie oprocentowaniem 2% .. Czy skontaktuj się z nami poprzez e-mail: Lexieloanfinance@hotmail.com lub Lexieloancompany@yahoo.com


    OdpowiedzUsuń