Zanim przejdziemy do posta, chciałam Was do czegoś zachęcić. Moja przyjaciółka - Mort, prowadzi swoją stronę internetową z ubraniami/akcesoriami DIY. Oczywiście dopiero zaczyna, ale sami możecie sprawdzić jak świetne projekty tworzy. Sama jestem szczęśliwą posiadaczką dwóch koszulek spod jej rączki a już nie raz pomogła mi i moim znajomym kiedy okazało się, ze nie mamy dla kogoś prezentu. Wzór możecie wybrać sami, z doświadczenia wiem, że narysuje i zrobi Wam każdą zachciankę. Jej strona nie była aktualizowana od jakiegoś czasu, ale to mi należy się skopanie za to tyłka, bo to ja się tym powinnam zająć. Na dniach na pewno się poprawię.
Zapraszam Was na stronę WWW .
Każdy projekt traktuje indywidualnie, a na stronie znajdziecie formularz kontaktowy by nawiązać z nią współpracę. Ja ze swojej str życzę Wam niepowtarzalnych gadżetów/ubrań spod ręki Morta.
W
czwartek odbyła się mała, malusieńka premiera mojego kanału na YouTube!
Jestem tym niesamowicie podekscytowana, chciałam go otworzyć jeszcze
zanim przyjechałam do USA, ale technologia była wyżej na drabinie niż
ja! Po wielu godzinach spędzonych przy komputerze, wreszcie mi się
udało. Mam nadzieję, że będzie Wam się przede wszystkim podobał kanał i
chętnie będziecie oglądać nowe filmiki. Wiem, że czeka mnie dużo pracy
przy edycji filmów, ale obiecuję, że każdy kolejny postaram się nagrać
lepiej, ciekawiej!
Zapraszam do
oglądania i subskrypcji, dzięki czemu będziecie mogli mnie śledzić na
bieżąco, ponieważ YouTube będzie Wam wysyłał krótkiego maila za każdym
razem kiedy pojawi się nowe video na kanale
Jak wszyscy wiemy Halloween w USA - święto/dzień bardzo ważny i należy się do niego przygotować. Nie wiem jak Wy obchodzicie w Polsce Halloween, ja co roku wycinałam koślawe uśmiechy i robiłam z dyń lampiony. Nigdy nie przystrajałam domu, ani nie wybierałam się na zabawę "cukierek albo psikus".
Z racji tego, że jestem w USA dla 'experience', postanowiłam robić wszystko jak "typowy Amerykanin". Większość ludzi jaką poznałam: wierzy w duchy. Nie żartuję, ja sama należę do osób, które nie wierzą w istnienie takich "istot" (wierzę w coś zupełnie innego - ale to zostawmy na później ;)).
W zeszłą niedzielę kupiłyśmy dynie, żeby zrobić z nich lampiony. Mój tydzień jak zawsze był troszkę nieprzespany i pełen pracy, dlatego zabrałam się za przygotowywania do Halloween dopiero wczoraj. Uważam, że moja dynia, wyszła mi całkiem nieźle w porównaniu do lat poprzednich. Z racji tego, że jestem osobą, która nie lubi marnować niczego, ugotowałam również zupę dyniową. Nie korzystałam z żadnego przepisu, a mimo tego smakuje bardzo dobrze. Z racji tego postanowiłam się podzielić z Wami moimi sposobami na lampiony i przepisem na zupę dyniową ala' Iga! ;)
1. Umyłam dynię z kurzu i ziemi, możecie zobaczyć, że pod względem swoich rozmiarów nie należy do najmniejszych!
2. Wycinamy otwór w dyni, około 2-3 cm od środka. Pamiętajcie by nóż był skierowany pod kątem, dzięki czemu łatwiej będzie później podnieść "wieczko"
3. Ze środka dyni wydłubujemy za pomocą łyżki/widelca miąższ i odkładamy go do miski.
4. Naklejamy za pomocą taśmy klejącej wcześniej wydrukowany wzór. Ja swój znalazłam szukając na google grafika.
5. Wzór dziurkowałam za pomocą "szpilki do trzymania kolby kukurydzy". Oczywiście specjalne nożyki do dyń można znaleźć w każdym sklepie, ale kupowanie takich zestawów wydaje mi się stratą pieniędzy. Dzięki temu, że nasz wzór jest wydziurkowany, z pomocą noża nie będziemy robili kanciastych wzorów.
6. Nasza dynia jest prawie gotowa!
7. Wkładamy zapaloną świeczkę do środka, ja do mojej wsadziłam 128gramową, nie malutki podgrzewacz, bo nie miałoby to takiego efektu, gdybym użyła podgrzewacza.
I gotowe!
A teraz zaczynamy gotowanie naszej pysznej zupy dyniowej!
1. Oddzieliłam miąższ od pestek. Pestki przysmażyłam i są teraz super zastępcą dla chipsów ;) Dynię pierwotnie chciałam poddusić na patelni by zrobiła się miękka, ale po paru minutach uznałam, że zmiksowanie jej w blenderze będzie łatwiejsze i szybsze.
2. Pestki po uprażeniu i zmiksowana dynia w garnku. Na moje prawie 2 litry dyni, dodałam około 700ml wody.

3. Zmiksowałam również małego pomidora, kilka miniaturowych marchewek i jedną klementynkę, której nie widać na zdj. Następnie wszystko dodałam do garnka.
4. Wszystkie powyższe przyprawy znalazły się w garnku, plus sól, troszkę cukru i oczywiście duża ilość mielonego cynamonu. Ostatnie zdj przedstawia zwykłą kostkę rosołową. Następnie zupa gotowała się przez jakieś 10-15 min.
5. Ostatni krok - kurczak. Dodałam puszkę konserwowego kurczaka. Jeśli użyjecie kawałków ugotowanego kurczaka, dużej różnicy nie będzie. Ja użyłam takiego jaki miałam w szafce.
Po kilku minutach nasza zupa jest gotowa. W domu zapach cynamonu. dyni, chili gwarantowany!
Nam zupa smakowała, była w formie kremu, dobrze doprawiona, lekko słodkawa.
Po kolacji paradując w piżamie postanowiłam wraz z Anh Phoung przejść się po okolicy by zrobić zdj dekoracji halloweenowych.
Powyższy dom ma również dom strachów w garażu. Byłam tam dzisiaj i powiem Wam, że zrobiło to na mnie wrażenie a mała(bug gurl) Tegan była przerażona. Wielki szacunek dla sąsiadów za pomysłowość i zaangażowanie!
Piżamowe dziewczyny
Dzisiaj zaczęliśmy tydzień pod hasłem Halloween. Dzieciaki były Kopciuszkiem, Astronautą i Dorotką z Czarnoksiężnika z krainy Oz!
Ja jestem czarownicą i aktualizuję ten post po powrocie z Halloweenowych imprez. Bawiłam się świetnie! ;)

W ten sposób dobrnęliśmy do końca halloweenowego posta!
Pozdrawiam Was serdecznie, dziękuję za Wasze maile.
Zapraszam do subskrypcji bloga i kanału.
Dziękuję Wam za to, że po wpisaniu w wyszukiwarkę google "wycieczka do Detroit" - link do mojego wpisu jest pierwszą pozycją. Niesamowitą radość sprawiło mi odkrycie tego małego szczegółu!
Wasza Iga: bloger&vloger!
nagrywaj dalej :) !
OdpowiedzUsuń