sobota, 11 stycznia 2014

Święta Bożego Narodzenia w Ameryce

Cześć wszystkim!
Wróciłam do szkoły w czwartek, moje ponad trzygodniowe lenistwo dobiegło końca.  Z racji tego, że święta się skończyły i do sklepów wjechały walentynki i mliardy serduszek w całych Stanach Zjednoczonych,  a wszelkie emocje i sentymenty zamknęłam w książce,  możemy porozmawiać o Bożym Narodzeniu
Święta Bożego Narodzenia w USA czuje się od piątku po święcie dziękczynienia.  Zaczynają się najlepsze promocje,  wyprzedaże i gonitwy za najniższą ceną.  Domy przystrajane są na samym początku grudnia. Wtedy też pojawiają się choinki. Zapomniałam wspomnieć, ze radio świąteczne zaczęło grać kolędy 24h/7 juz5 w listopadzie. Według tradycji Mikołaj przychodzi przez komin w wigilijną noc. Sama wigilia nie jest szczególnym dniem w amerykańskiej kulturze.  Dzieci budzą się wcześnie rano i biegną zobaczyć co przyniósł Mikołaj! 25 grudnia jedliśmy obiad u Leslie i na stole nie mogło zabraknąć pierogów! Po wymianie prezentów rodzina rozjeżdża się do domów i tak wygląda świętowanie. W przeciągu kilku dni znikają wszelkie dekoracje sprzed domów i wewnątrz.
Przed wymiana i świętami sądziłam,  że jestem twardą sztuką i nic mnie nie złamie. Myliłam się bardzo! Nie sądziłam,  że spędzanie świąt tak daleko od rodziny będzie tak trudne. Generalnie jestem strasznym płaczkiem i będąc dzieciakiem na okrągło słyszałam, że płaczę bez powodu. Nie płaczę tutaj za często,  ale przyznaję,  bo kłamać Was nie będę - dawno się tak nie wypłakałam jak przez święta. Przytulałam się non stop i bardzo potrzebne mi było wsparcie. Oczywiście mistrzem sytuacji był Janek, który płakać jak nie pozwalał tak robi to dalej. Jeśliby ktoś mi pozwolił w przeddzień wigili po prostu polecieć do Polski - ZROBIŁABYM TO BEZ CHWILI ZASTANOWIENIA!
Mimo tego żalu i smutku jaki nosiłam w sercu to nie żałuję.  To były zupełnie inne święta niż wszystkie poprzednie.
Moja przerwa świąteczna to jedno wielkie lenistwo i trochę nauki(okay- w 90% to było lenistwo). Sylwester w USA wydaje się być dniem jak każdy inny. Skończyłam go z tyłkiem na kanapie oglądając filmy i przeplatając z sylwestrem w NYC  na Times Square. Pierwsze dni 2014roku były przeraźliwie zimne. Ale zgaduje,  że o tym już wiecie.  Temperatura spadła do -40 z kawałkiem w niektórych momentach. Z tego tez powodu zostały nam dane 3 dni wolne od szkoły. Wiecie jak ciężko było się przestawić?
W czwartek wróciłam z mnóstwem rzeczy do zrobienia, ale przyszła do mnie moja świąteczna paczka! Wysłałam juz maile do tych komu te dary losu zawdzięczam!
Wracam do normalnego trybu pracy, więc do usłyszenia niebawem.
Dziękuję,  że ze mną jesteście!
Iga

3 komentarze: