wtorek, 18 lutego 2014

MARATON dzień 1 - Kennedy Space Center

Cześć w poniedziałkowe popołudnie! 


Przypomniałam sobie też jak dokładnie rok temu zaczynałam się cieszyć z moich półtora rocznych wakacji (2 luźny semestr w PL i rok w USA). W życiu się tak nie pomyliłam. Oczywiście sama jestem sobie winna bo nikt mi na studia po tym roku iść nie każe i nikt mnie nie zmuszał do pisania egzaminów i klas, które czegoś ode mnie wymagają a nie tylko obecności. Ale jak sobie posłałam tak się nie wysypiam.
Jak już ponarzekałam na moje ambicje i wysokie poprzeczki to zapraszam Was do KSC!

Nie będę Wa opowiadała historii powstania Kennedy Space Center bo nie czuję się w tej kwestii kompetentna. Na początek kilka faktów dla przyszłych zwiedzających:
  1. Bilet kosztuje was $50 (plus $10 za parking). Wszystkie atrakcje na terenie parku są wliczone w cenę biletu.
  2. Przeznaczcie sobie na ten park cały dzień i obiecuję, że nie będziecie się nudzić.
  3. Nie omijajcie atrakcji bo wydaje Wam się się, że coś jest "too much science" (że nie jesteście zainteresowani  astronomią, więc będziecie się nudzić). 
  4. Kupcie jedzenie dla astronautów, nie mówię, że dobre, ale ciekawe do spróbowania. 
Ja w pierwszej kolejności skierowałam się do bardziej historycznej części obiektu i tak też Wam polecam. Mogłam zobaczyć 1sze modele kostiumów przeznaczonych dla astronautów i tą samą kapsułe, z której wyskoczyli astronauci ponad 50 lat temu. Kolejna była stacja kontrolna.   

Następnie wybralyśmy się autobusem (tak ja wiem że to śmiesznie brzmi i byłam sceptycznie nastawiona do tej wycieczki,  ale jak macoe okazję to bierzcie). Widzialam świetną prezentację o procesie budowy promu kosmicznego i zobaczyć porozkladany na części prom, który został podwieszony pod sufitem. Możecie dotknąć skały księżycowej - przepraszam,  ale kamyk jak kamyk. 

Największe wrażenie wywarła na mnie prezentacja o Atlantis- ostatnim promie NASA. Po zamknięciu programu lotów kosmicznych, Atlantis został przeniesiony do KSC jako eksponat. Możesz prawie, że dotknąć maszyny,  która wynosiła się w kosmos. Usiąść w kabinie pilota, dotknąć wszelkich przycisków czy dźwigni.  
Mega przeżyciem było wziąć udział w symulacji startu promu. Wiedzieć jakie to uczucie,  kiedy wznosisz sie na orbitę i uwierzcie to jest nieporównywalne do startu samolotu. Niestety park KSC jest zamykany o godzinie 18 i nie zdążylyśmy zobaczyć filmu o starcie promów i galaktyce. 
To było najlepiej wydane $50 dotychczas w USA. 

Jeśli nie oglądaliście jeszcze oskarowego filmu "Gravity" to gorąco polecam. Jest świetna namiastką KSC. 
Dziękuję za miłe maile i komentarze.
Do jutra :)
Iga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz