Przypomniałam sobie też jak dokładnie rok temu zaczynałam się cieszyć z moich półtora rocznych wakacji (2 luźny semestr w PL i rok w USA). W życiu się tak nie pomyliłam. Oczywiście sama jestem sobie winna bo nikt mi na studia po tym roku iść nie każe i nikt mnie nie zmuszał do pisania egzaminów i klas, które czegoś ode mnie wymagają a nie tylko obecności. Ale jak sobie posłałam tak się nie wysypiam.
Jak już ponarzekałam na moje ambicje i wysokie poprzeczki to zapraszam Was do KSC!
Nie będę Wa opowiadała historii powstania Kennedy Space Center bo nie czuję się w tej kwestii kompetentna. Na początek kilka faktów dla przyszłych zwiedzających:
- Bilet kosztuje was $50 (plus $10 za parking). Wszystkie atrakcje na terenie parku są wliczone w cenę biletu.
- Przeznaczcie sobie na ten park cały dzień i obiecuję, że nie będziecie się nudzić.
- Nie omijajcie atrakcji bo wydaje Wam się się, że coś jest "too much science" (że nie jesteście zainteresowani astronomią, więc będziecie się nudzić).
- Kupcie jedzenie dla astronautów, nie mówię, że dobre, ale ciekawe do spróbowania.
Ja w pierwszej kolejności skierowałam się do bardziej historycznej części obiektu i tak też Wam polecam. Mogłam zobaczyć 1sze modele kostiumów przeznaczonych dla astronautów i tą samą kapsułe, z której wyskoczyli astronauci ponad 50 lat temu. Kolejna była stacja kontrolna.
Następnie wybralyśmy się autobusem (tak ja wiem że to śmiesznie brzmi i byłam sceptycznie nastawiona do tej wycieczki, ale jak macoe okazję to bierzcie). Widzialam świetną prezentację o procesie budowy promu kosmicznego i zobaczyć porozkladany na części prom, który został podwieszony pod sufitem. Możecie dotknąć skały księżycowej - przepraszam, ale kamyk jak kamyk.
Największe wrażenie wywarła na mnie prezentacja o Atlantis- ostatnim promie NASA. Po zamknięciu programu lotów kosmicznych, Atlantis został przeniesiony do KSC jako eksponat. Możesz prawie, że dotknąć maszyny, która wynosiła się w kosmos. Usiąść w kabinie pilota, dotknąć wszelkich przycisków czy dźwigni.
Mega przeżyciem było wziąć udział w symulacji startu promu. Wiedzieć jakie to uczucie, kiedy wznosisz sie na orbitę i uwierzcie to jest nieporównywalne do startu samolotu. Niestety park KSC jest zamykany o godzinie 18 i nie zdążylyśmy zobaczyć filmu o starcie promów i galaktyce.
To było najlepiej wydane $50 dotychczas w USA.
Jeśli nie oglądaliście jeszcze oskarowego filmu "Gravity" to gorąco polecam. Jest świetna namiastką KSC.
Dziękuję za miłe maile i komentarze.
Do jutra :)
Iga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz