poniedziałek, 23 września 2013

Poniedziałki w Ameryce #1

Cześć Wszystkim!
W wiadomościach od Was często znajduję pytania, propozycje na nowe posty i zażalenia, że tak rzadko piszę. Po pierwsze nie będę opisywała każdego mojego dnia na blogu, bo dla mnie samej czytanie streszczeń na innych wydaje się nudne i po 1/3 przerywam, a wywołanie w Was znudzenia to ostatnia rzecz jakiej bym sobie życzyła. Próśb o konkretne posty jest coraz więcej, w związku z tym postanowiłam otworzyć nowy cykl. Nazwa brzmi: Poniedziałki w Ameryce. Zgodnie z tytułem, posty będą się pojawiać w poniedziałki czasu polskiego. Wszystko co piszę, jest podyktowane tym, czego doświadczam podczas wymiany.

"Hi how you doin" - Mentalność

Prawdą jest, że większość (zdecydowana) ludzi, jest uprzejma. Kiedy przychodzimy do sklepu, pan ochroniarz miło się uśmiechnie i zapyta co u nas słychać. Podczas zakupów ludzie się do siebie uśmiechają, przepraszają kiedy chcą przejść, dziękują za pomoc. Nie wstydzą się powiedzieć "o rozpiął ci się guzik w koszuli" "masz rzęsę pod lewym okiem" i inne podobne przypadki. My (mam na myśli Polaków) nie odzywamy się obcych, tak jest i już. Nie naruszamy czyjejś strefy, prywatności. 
W pierwszym tygodniu wydawało mi się zupełnie dziwne, kiedy słyszałam (od zupełnie nieznanych osób) "podoba mi się twoja fryzura", "lubię kolor twoich butów". Zastanawiałam się czemu robią to tak naturalnie, bez żadnego skrępowania. Po paru razach zupełnie przestałam na to zwracać uwagę. Sama lubię siebie i staram się wyglądać tak, jak chcę, żeby mnie odbierano. Nie wstydzę się powiedzieć matce, spotkanej w sklepie, że ma śliczne dziecko, jeśli faktycznie tak uważam. 
Wszystkie te przytoczone przykłady mają też drugą stronę, bo nikt nie zwraca uwagi, czy jesteś gruby/chudy/biały/czarny. Nie wstydzą się przyznać, że coś im się podoba, mają wystarczająco przyzwoitości by nie patrzeć się krzywo na ludzi innych od nich samych. Różnice w społeczeństwie są bardzo duże, ale człowiek jest człowiekiem. Jeśli żyje w tym kraju, jest wolny w swoich wyborach. 
Pewnie, że kiedy słyszysz "how you doin" osoba, która Cię o to pyta nie czeka na twoją długą odpowiedź i zadowoli się zwykłym "wszystko w porządku". Nie wypada też narzekać, że pogoda jest brzydka a wstawać rano trzeba. Pewnie, że może wcale twojego rozmówcy nie obchodzi czy odpowiesz cokolwiek. Ale ja wolę krótkie "cześć, wszystko super a u ciebie" niż narzekanie, krzywe spojrzenia czy odwracanie się tyłkiem. A choćby komplement, jaki usłyszysz byłby nieszczery to i tak miło jest go usłyszeć.

Zapraszam Was wszystkich do pisania kolejnych propozycji, dziękuję za te już wysłane. 
Zostawiam też zdjęcie pt. "Iga ze swoim przyjacielem - masłem orzechowym"
POZDRAWIAM!

1 komentarz:

  1. Widze że już zasmakowałaś zakupów w Meijer :)

    OdpowiedzUsuń